rozrywka w stylu retro

Monaco GP

Monaco GP

monacogp_ulotka monaco_banertytuł: MONACO GP
producent:SEGA/GREMLIN
rok produkcji: 1980
gatunek: wyścigi samochodowe
typ obudowy: cockpit
ilość graczy: 1
sterowanie: kierownica, biegi (low/high), pedał gazu

OPIS GRY:

Zadaniem gracza jest jechać jak najdłużej po torze wyprzedzając inne pojazdy. Przez pierwsze 90 sekund ilość stłuczek czy wypadków nie ma znaczenia.Gdy jednak sekundnik odliczający czas w dół dojdzie do zera, gracz kończy grę lub gra dalej jeśli wcześniej zdobył dodatkowy samochód. Wtedy każda stłuczka może wykluczyć go z gry. Zdobywane w czasie jazdy punkty umożliwiają otrzymanie dodatkowych pojazdów. Gra, pomimo swojej prostoty, jest bardzo emocjonująca. Co kilkanascie sekund zmienia się typ nawierzchni (asfalt, mokra droga) oraz warunki jazdy (dzień, noc, zima). Co pewien czas pojawiają się dodatki: wąski most po którym obok siebie mogą jednocześnie przejechać tylko dwa samochody a także wyprzedzający gracza pojazd karetki.

monaco_screen DSC05502

Ciekawostką jest fakt, że jest to gra bez głównego procesora. Większość gier tego okresu posiadała już CPU. Jednak Monaco GP zbudowano z kilku płyt PCB odpowiedzialnych za różne składniki gry (Discrete logic) – obraz, sterowanie samochodami, dzwięk .

ZDOBYCZ

Właściwie zupełnie przypadkiem zostałem właścicielem tej maszyny. To, że na zachodzie Europy na wystawce znajdowano kiedyś działające telewizory, pralki czy nawet komputery to mogę zrozumiec. Ale gdy dostałem sygnał od Chrystiana (kolejne piwo dla niego za to), że na chodniku przed hotelem w jednym z miast Niemiec marnuje się coś co wygląda na starą grę – w to nie mogłem uwierzyc. Oczywiście na pytanie „Bierzemy?” padła jedyna właściwa odpowiedź.

monacogp11 DSC05501

Uwierzyłem dopiero gdy dowiedziałem się o jaką maszyne do gier arcade chodzi. Monaco GP – bo tyle można bylo przeczytac nie tyle na paskudnie różowej obudowie co pod naklejka w języku niemieckim na samym panelu głównym gry. Bez problemu znalazłem na stronie KLOV szczegóły dotyczące producenta i samego urządzenia.Rewelacja. To prawie tak jakby znaleźc stary zegarek który posiada np. tylko 200 osób na świecie. Nie przeszkadza w tym różowy kolor obudowy, daleki od oryginalnego. Do pełni szczęścia brakuje wprawdzie części obudowy z fotelem kierowcy, skrzynią biegów, wrzutnikiem na monety i głośnikiem ale w końcu najważniejsza częśc czyli cała gra z monitorem,kierownicą, pedałem gazu są i w dodatku działają. Kiedy się dowiedziałem, że działa czekałem już z niecierpliwością na przewiezienie maszyny do Polski.

PIERWSZY RZUT OKA

Monaco GP w wersji cockpit składa się z dwóch części które skręcone śrubami tworzą zwartą obudowę w kształcie nawiązującym do prawdziwej kabiny samochodu wyścigowego. Nawet posiadając tylko połowe obudowy gry trzeba przyznać,że maszyna sporo waży. Ale to chyba jasne biorąc pod uwagę fakt, że obudowy gier z tego okresu musiały pomieścić masę elektroniki w tym ciężki zasilacz, jeszcze cięższy monitor oraz głośniki. Do tego solidna drewniana obudowa z grubej, 1,2 cm sklejki która musiała sprostać wieloletnim zmaganiom wielu kierowców. Obudowa jest różówa, jednak prawdopodobnie pod nią może kryć się oryginalna grafika z boków obudowy (tzw. Side Art) o ile poprzedni właściciel nie próbował jej wypolerować. Być może trzeba będzie jednak odtworzyć jej oryginalny wygląd. Do tego również drugą, brakującą część całej gry, czyli siedzisko oraz wrzutnik monet i biegi. O tym, że jest to tylko część obudowy gry świadczy także okablowanie poprowadzone pod spodem maszyny i zakończone dwoma wtyczkami. Odpowiadają one, co ma swoje odzwierciedlenie w dołączonej instrukcji, za podłączenie tylnych głośników, mechanizmu wrzutu monet i gałki biegów.

JAPOŃCZYK OD ŚRODKA

Z tyłu, jak w większości gier arcade z tamtych lat znajdują się ściągane drzwiczki zamykane na kluczyk. W środku znalazłem oryginalną, dobrze zachowaną instrukcję obsługi z kompletnym schematem całej gry. Zapakowana w folie i wsunięta w róg obudowy od razu przypomniała mi o tym, że kupując w Niemczech samochód też możemy się spodziewac dbania o takie szczegóły jak książka serwisowa. Tyle elektroniki dla jednej gry? Dzisiejsi gracze niekoniecznie czują o co w tym chodzi.

DSC05496 DSC05497 DSC05494

Opis przełączników i potencjometrów umieszczony wewnątrz obudowy (ang. backdoor sheet) Obsługa dźwięku oraz regulacja obrazu. Czytelnie i elegancko. Jeśli chodzi o monitor to na pewno oryginalna Sega. Monitor CRT arcade – 21 cali firmy Sega. Naklejka na monitorze, częściowo w języku japońskim (w tamtych czasach ‚made in china’ nie było tak popularne). Przy okazji widac, że prawdopodobnie maszyna była pierwotnie przystosowana do pracy z napięciem 120V (więc może przybyła zza oceanu ?).

DSC05493 DSC05491  DSC05490
DSC01383 DSC00116
 DSC05666  DSC00115

URUCHOMIENIE
Szum rozpędzających sie dwóch 120V wiatraków chłodzących elektronikę i dźwieki z głośników towarzyszą momentowi uruchomienia maszyny.

HISTORIA
Monaco GP powstało w złotym okresie gier arcade tzw. Golden Age, w 1980 roku. W dniu, kiedy pierwszy raz uruchomiłem Monaco Gp urządzenie to miało już 28 lat!

Monaco GP – Renowacja

 

Renowacja czy Restauracja to pojęcia związane z przywróceniem jakiegoś przedmiotu do stanu sprzed lat. To także odnowienie i w razie potrzeby konserwacja. Wielu pasjonatów starych maszyn do grania zmaga się z przywróceniem ich nie tylko do działania, ale także z przywróceniem ich pierwotnego wyglądu co nie jest łatwe.

Brak niektórych elementów, uszkodzenia obudowy czy elektroniki to tylko niektóre z bolączek właścicieli maszyn które można określić jako stare/vintage/retro/oldskool

DSC05500

Monaco Gp

Stan maszyny przed renowacją:

1. Obudowa – brak drugiej części gry z siedziskiem, skrzynią biegów, tylnym głośnikiem, wrzutnikiem monet
2. Obudowa – różowy kolor farby pokrywającej boki, tył i górę gry – zasłonięta oryginalna grafika
3. Obudowa – częściowo oderwany element ozdobny na panelu sterowania
3. Elektronika – brak niektórych dźwięków w czasie gry: wymijanie auta, fanfary ambulans, nieprzyjemny przydźwięk wydobywający się z głośników.
4. Elektronika – nie działający tachometr
5. Elektronika – co jakiś czas trzaski dobiegające z cewek wysokiego napięcia
6. Elektronika – problemy z potencjometrami ustawiającymi głośność dla obu kanałów dźwięku oraz włączanie „insert coin” zrobione byle jak
7. Elektronika – od pewnego czasu brak żółtego i zielonego samochodu przeciwników.
8. Elektronika – od pewnego czasu dźwięk stłuczki jest zastepowany tym samym dźwiekiem co zjazd na pobocze

OBUDOWA – pozbycie się różowej farby i próba zachowania oryginalnej grafiki

[Przybory: szmatka, denaturat, papier ścierny 120-240]

Najprościej zacząć od sprawdzenia stanu grafiki na obudowie. Po próbach zdarcia farby na jednym z boków okazało się, że pod spodem pojawia się kolor taki jak na ulotce z gry, gdzie można podziwiać maszynę w całej okazałości. A więc do roboty.

Efekt pierwszych prac na filmiku poniżej

 

ELEKTRONIKA – brak niektórych dźwięków w czasie gry – mycie starych laminatów z podzespołami

[Przybory: Duża plastikowa kuweta lub taca, szczoteczka do mycia butelek dla niemowląt oraz plastikowy kubeczek, dużo spirytusu 96 %, odkurzacz i ew. sprężone powietrze]

Doszedłem do wniosku, że dobrym pomysłem na początek będzie wymycie 30-letnich PCB z kurzu, tłuszczu i innych brudów które nie tylko zalegały na ścieżkach ale też oblepiały w wielu miejscach układy scalone, rezystory czy kondensatory.

Zamiast spirytusu 96% można także stosować inne preparaty i metody czyszczenia starych laminatów Podobno sprawdza się też mycie w wannie ultradźwiękowej (ultrasonic bath) lub zanurzenie w wodzie dejonizowanej lub izopropanolu a nawet denaturacie choć ten podobno zostawia zacieki.

 DSC00130  DSC00124
Przybory do renowacji płyt Monaco. Szukałem polskiego spirytusu, ale akurat miałem niemiecki…
Przy pierwszym polewaniu płyt obawiałem się że może to się źle skończyć…

Przebieg prac: Po delikatnym wyciągnięciu płyt z maszyny – odkurzanie, następnie polewanie spirytusem przede wszystkim na sam laminat ale także podzespoły. Pierwszy raz wszystkie trzy plyty wymyłem po obu stronach w tym samym spirytusie. Nie zanurzałem płyt całych ponieważ nie miałem tak dużej kuwety. Podtrzymując płytę cały spirytus spływał do kuwety i tak kilkanaście razy polewania, potem zmiana strony. Potem to samo od strony ścieżek i lutowania. Przy każdej takiej operacji delikatnie czyściłem szczotką o dość rzadkim włosiu obmywane obszary.
Spirytus dość szybko zrobił się żółty z dużą ilością czarnego osadu. Widać, że mycie miało sens. Aby być pewnym, że brud nie wypadając z jednych szczelin nie dostał sie w inne całą operację mycia powtórzyłem w nowym spirytusie. Całość mycia to około 30 minut. Do tego 2 dni wysychania w nienasłonecznionym miejscu (chciałem być pewny, że wilgoć na pewno odparuje).

 DSC00127  DSC00128
Spirytus był już mocno zabrudzony. Ale mycie się przydało
Jedna z płyt głównych Monaco GP. Wstępne suszenie. Potem przez dwa dni wszystkie płyty suszyły się w pozycji pionowej.

Po dwóch dniach oczekiwania w końcu znalazłem chwile i po podłączeniu wszystkich trzech płyt okazało się, że…. Monaco GP działa bez zmian.
W sumie to już i tak był sukces. Jak się okazało po jednym dniu od założenia wymytych płyt pojawił się problem – mijanie innych samochodów nie generuje charaktrerystycznego dźwięku.
Lekko podłamany poszukałem na szczegółowym schemacie płyty (manual Monaco GP (420-0358) ) Szczególnie zależało mi na opisie płyty 96598-P (Oscillator) odpowiedzialnej m.in. za dźwięki gry.

CDN…